15 stycznia 2013

Imagin z Lou.

Listopad. Najgorszy miesiąc w roku, szczególnie w wiecznie chłodnym Londynie. Wszędzie kałuże, wieje wiatr, a jedynym pocieszeniem są te kolorowe liście, które okrywają wszystko wokół.
Kolejny monotonny dzień. Rano wstałaś, szybko się ubrałaś i pomalowałaś, po czym, bez większego entuzjazmu wyszłaś z domu. Oczywiście nie obyło się bez ochlapanych spodni! [I.T.P], znów jest chora wiec tylko ty masz ten zaszczyt... W pewnym momencie poczułaś, że pierwsze krople deszczu spływają ci po twarzy. Wkurzyłaś się na max'a. Do szkoły miałaś jeszcze około piętnastu minut drogi, więc tylko tego brakowało. Ze względu na to, że wolałaś nie wyglądać jak potwór z bagien stanęłaś pod witryną jednego ze sklepu.
- Przepraszam... - usłyszałaś za sobą znajomy głos.
- O co chodzi?
- Wiesz, bo ja zawsze miałem takie marzenie... Żeby pocałować dziewczynę w deszczu, a że teraz pada, i ty jesteś dziewczyną... Bo nią jesteś, prawda?
- Nie całuję się z nieznajomymi. - zaśmiałaś się.
- Wczoraj w sypialni jakoś ci to nie przeszkadzało... - chłopak "przerzucił" cie sobie przez ramię, po czym poszedł na środek drogi i z powrotem postawił cie na ziemi. Nie zdążyłaś nic powiedzieć, bo zatkał ci usta pocałunkiem...
~`~`~`
Hej hoo . xd
Ja nie mam czasu na pisanie, więc tylko przepisałam od Taliiś. :* Dziękuje ci kochanie. Genialne.:D
http://neversaynever-1dstory.blogspot.com/ - nowy blog, maiin .xd
Enjoy xx

1 komentarz:

  1. Imagin świetny, nawet jeśli przepisany. Oczarował mnie nowy nagłówek <3 Cudo! Czekam na inne imaginy, a przede wszystkim na twoje opowiadanie <3

    A co do Twojego pytania do rozdziału, to dobrze zgadywałaś co do Eryka :D

    OdpowiedzUsuń