20 marca 2013

KONTYNUACJA OPOWIADANIA O NIALL'U I LOTTIE.;D / ROZDZIAŁ I

Pisałam wam, że prawdopodobnie będę kontynuować i oto... Pierwszy rozdział drugiej części (jeśli można tak powiedzieć) mojego "wspaniałego" opowiadania. Zapraszam do czytania i komentowania. <3
~`~`~`
♫ Lottie
- Niall! Bobby płacze. - krzyknęłam krzątając się po kuchni. Chłopak nie odpowiadał, więc rzuciłam ściereczkę na blat kuchenny i sama udałam się do pokoju małego. Widok, który tam zastałam wprost mnie zszokował; Niall próbował przebrać mu pieluchę, w efekcie czego miał posikaną koszulkę.
- Powiedz mu coś... - odparł z miną zbitego szczeniaka. Zaśmiałam się i przejęłam do niego dziecko.
- Idź zrób coś pożytecznego. Ja go przebiorę. - westchnęłam i szybko zmieniłam mu pieluchę. Wzięłam go na ręce i udaliśmy się razem do kuchni, gdzie nasz głodomor wyjadał z garnka spaghetti. "Ma już tyle lat, a nadal zachowuje się jak dziecko." - pomyślałam obserwując go.
- Kto tu jest taki mały, słodki i podobny do tatusia? A ty... - zaczął wydurniać sie przed dzieckiem. - A kogo mamusia zaraz okrzyczy, za to, że nie umie cię przebrać?
- A ciebie. - dokończyłam za niego z uśmiechem na twarzy. - A może uda ci się go uśpić? - spojrzałam na blondyna. Po jego minie stwierdziłam, że nie jest z tego pomysłu zadowolony. - Czyli jednak nie... To mam pomysł. Ty się z nim chwilę pobaw, a ja zaraz do was dołączę tylko z grubsza tutaj ogarnę. - moi mężczyźni poszli w stronę salonu, a ja za ten czas zmyłam naczynia i posprzątałam ze stołu.
Gdy spojrzałam w ich stronę na mojej buzi mimowolnie pojawił się uśmiech. Czy gdyby nie wypadek Sam nie bylibyśmy razem? Może wtedy nadal byłabym z Harry'm i to z nim planowała niedługo ślub? Może zespół nadal by istniał...
Podeszłam do Niall'a i Bobby'ego i usiadłam obok.
- Dzwonił Liam. Pytał, czy byśmy nie wpadli jutro na obiad. - uśmiechnął się mój narzeczony. - Co ty na to? Podobno zaprosił wszystkich bo ma nam coś ważnego do powiedzenia.
- Może Dan jest w ciąży. - zaśmiałam się. - Ale pojedziemy, prawda? Dawno ich nie widziałam.
- Ze mną też ostatnio spędzasz mało czasu. - spuścił głowę.
- Przecież dobrze wiesz, że mamy dziecko i mamy dom na głowie. Niall... Nie chcę się znowu kłócić, a to zdarza nam się ostatnio coraz częściej.
- Bo ty nie masz dla mnie czasu.
- Ja?! Przepraszam, ze zajmuję się dzieckiem, gotuje, sprzątam i prasuje. Jak chcesz to rób sobie to sam. - warknęłam i zabierając Bobby'ego zamknęłam się w sypialni. W moich oczach zebrały się łzy. Bezwładnie osunęłam się po drzwiach i schowałam twarz w dłoniach. Bobby siedział koło mnie i patrzał na mnie bezradnie...
~`~`~`
JEST BEZNADZIEJNY XD KOMENTUJCIEEE I WBIJAJCIE NA DRUGIEGO BLOGA xoxo

2 komentarze:

  1. TAK! Jest kontynuacja! Przez większość rozdziału śmiałam się jak dziecko neo, dosłownie :D A pod koniec to mi się smutno zrobiło... Czekam na następny rozdział :* I cieszę się, że jest ciąg dalszy :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też się cieszę z kontynuacji :) Ciekawie o co chodzi z Liam'em... Hmm... Ale jeszcze bardziej ciekawi mnie to co szykujesz w tej części ^^

    OdpowiedzUsuń