Postanowiłam, że połączone dwa poprzednie rozdziały i będzie jeden dłuższy. Wiem, że takie wypociny i wgl, ale nie chcę was zostawiać. W sobotę dodam długi ciekawy, więc sprawdźcie. Enjoy xx
~`~`~`
♫ Lottie
Dni mijają szybko. Mi i Styles'owi układa się dobrze, Lou wyszedł ze
szpitala i już nie bierze, za to pali, a Niall i Sam mają się ku sobie.
Pierwszy raz mogę powiedzieć, że jestem naprawdę szczęśliwa. Ten miesiąc
był naprawdę wyjątkowy, a szczególnie dla mnie...
- Lottie! Obudź się. - westchnął Hazza - Słuchasz nas w ogóle?
- Tak, tak. Ale powtórzcie. - uśmiechnęłam się.
- Mówiłam, żebyśmy pojechali na lodowisko. Ostatnie dni zimy, trzeba to wykorzystać. - odparła Sam.
- Genialne! To kiedy?
- Może jutro? - zaproponował Zayn.
- No jasne! Lou, Liam, Malik zabierzcie dziewczyny. Będzie fajnie. - powiedział Harold, a oni przytaknęli.
Chwil jeszcze porozmawialiśmy, po czym każdy udał się do swojego pokoju.
Oprócz mojego chłopaka (rany, ale słodko) który wkroczył w moje skromne
progi.
- To co robimy? - spytał stając przede mną i obejmując mnie w talii.
- Na pewno nie to co masz na myśli... - przygryzłam dolną wargę.
- Ja?! Pff. Nic takiego nie mam na myśli. - zaśmiał się i pocałował mnie
delikatnie w usta - Wieczorem zapraszam cię na kolacje. Tylko ja i ty,
zero fanów, zero papparazzi.- uśmiechnął się.
- Kusząca propozycja. - odwzajemniłam uśmiech i usiadłam na łóżku. Harry
po chwili do mnie dołączył. Panowała cisza, ale nie była ona krępująca.
Siedzieliśmy naprzeciwko siebie i obserwowaliśmy się nawzajem. W pewnym
momencie przybliżył się do mnie i namiętnie pocałował. Rękami objął
mnie w tali, a ja ręce zatopiłam w jego bujnych lokach. Trwalibyśmy w
pocałunku dość długo, gdyby nie fakt, że do naszego pokoju wparował
Niall.
- Przepraszam, ale mam sprawę do Lottie... - jęknął.
- mów, nie krępuj się. - zachęcił go Hazza z głupkowatym uśmieszkiem na twarzy.
- Na osobności! - powiedział - Wiec wyjdziesz? - wskazał ręka na drzwi.
- Tylko ręce przy sobie kolego! - pogroził mu palcem, po czym się roześmiał i wyszedł.
♫ Niall
- To co chcesz? - spytała patrząc na mnie.
- No bi wiesz... Ty znasz Sam, wiesz o niej sporo i... Czy mogłabyś się jej zapytać czy mnie lubi? - spuściłem głowę.
- Mogę ci odpowiedzieć do razu. Owszem lubi cię, a właściwie kazała ci
się spytać co niej sądzisz wiec wiesz... - uśmiechnęła się - Zaproś ją
na randkę! Ona lubi stare filmy, wiesz - takie czarno białe! Zrób
wieczór filmowy, przygotuj kolację, zapal świeczki, a potem weź ją w
jakieś magiczne miejsce i powiedz co do niej czujesz. - wzruszyła
ramionami.
- Mówisz jakbyś sama tak chciała. - zaśmiał się - Dzięki. Kiedyś się odwdzięczę! - kiwnąłem głową
i wróciłem do siebie.
♫ Harry
Czy po miesiącu znajomości można powiedzieć komuś, że się go kocha? Bo
ja chyba kocham... Czuję się przy niej inaczej niż zwykle. A dzisiaj mam
zamiar jej to powiedzieć. Kiedyś podczas naszej rozmowy wspominała, że
nie była jeszcze nigdy na London Eye. Wynająłem więc jedną kapsułę na
dzisiaj wieczór. Będziemy tylko ja i ona. Zero fanów, totalny spokój.
Potem zabiorę ja do parku na piknik pod gwiazdami i tam jej to powiem.
Tak chyba będzie dobrze... A przynajmniej mam taką nadzieję. Bo niby
jesteśmy razem, ale ogranicza się do tylko do spotkań w domu,
przytulania się i od czasu do czasu całowania. Mam dziwne wrażenie, że
ona boi się śpieszyć, że boi się takiej bliskości... No ale może to
tylko urojenia?
- Stary... Gdzie jest moje lusterko? - w rozmyśleniach przeszkodził mi
Malik - Wiesz które, to zamykane, niebieskie bez którego nie wychodzę. A
idę z Perrie i muszę wyglądać świetnie.
- Rany boskie, gorzej niż baba. - wymamrotałem pod nosem - Widziałem je gdzieś w kuchni. - odparłem.
- Dzięki! Jesteś wielki! - powiedział i zniknął za drzwiami.
Zastanawiam się co Niall chciał od Lottie. Ten blond Irlandczyk rzadko prosi kogoś o pomoc. Zwykle chce wszystko robić sam!
hej, zostałaś nominowana na moim blogu do Libster awards pytania na moim blogu http://onedirection-all-you-need-is-love.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńP.S. świetny rozdział :P
Ciekawy pomysł z połączeniem rozdziałów.
OdpowiedzUsuńOczywiście musiałam przeczytać po raz drugi.
Czekam na nexta (lub nexty)
Zapraszam do siebie:
http://makapakaaf.blogspot.com/