13 marca 2013

Imagin z Niall'em.

"- Nie się do tego nie nadaje, nawet castingu nie przejdę. Zresztą chcę tutaj zostać z tobą." - te słowa cały czas siedziały mi w głowie... I pomyśleć, że odkąd wyjechał minęły już blisko trzy lata. Kiedyś obiecaliśmy sobie, że nasza przyjaźń przetrwa wszystko i zawsze pomimo trudności będziemy się jakoś kontaktować.
A tymczasem on zrobił karierę, a ja siedzę tutaj w Mullingar. Naprawdę wiele nocy przepłakałam. Nie wiem sama, czy dlatego, że tęsknie; czy może, że kocham? Tak. Kocham. Od zawsze i na zawsze. Bałam mu się do tego przyznać, bo nie chciałam niszczyć przyjaźni, ale może wtedy byłoby inaczej? Nie sądzę, że nie poszedł by na przesłuchanie, ale może pojechałabym z nim i osobiście cieszyła się jego szczęściem?
- TI! Idę do sklepu chcesz coś? - usłyszałam z dołu głos mamy. Chwilę się zastanowiłam, a po chwili rzuciłam krótkie 'nie.' Postanowiłam pójść odwiedzić panią Maurę, mamę Niall'a. To była naprawdę sympatyczna kobieta. Traktowałam ją jak drugą matkę.
Zadzwoniłam dzwonkiem i czekałam, aż mi ktoś otworzy. I rzeczywiście ktoś otworzył. Ale to na pewno nie była Maura...
- Niall? - szepnęłam patrząc przed siebie. Stał w progu z uśmiechem na twarzy, ubrany jedynie w bokserki. Z jednej strony chciało mi się śmiać, ale z drugiej płakać. Po chwili zwątpienia rzuciłam mu się na szyję, a on okręcił mnie wkoło.
- Nawet nie wiesz jak tęskniłem. - delikatnie musnął mój policzek, a po moim ciele przebiegł dreszcz.
- A myślisz, że ja nie? - uśmiechnęłam się. - Zniknąłeś tak nagle, bez słowa. Nawet potem nie zadzwoniłeś, a za każdym razem, gdy byłeś w domu, też się nie odzywałeś...
- Chciałem, ale nie mogłem. Przepraszam. - jeszcze raz mnie przytulił.
- A mógłbyś się ubrać? - poruszyłam zabawnie brwiami.
- Mogę się rozebrać, ale ubrać nie mam zamiaru. - odparł i rzucił się na kanapę. Powlokłam się za nim i usiadłam obok niego.
Przez cały dzień siedzieliśmy przed telewizorem, gadaliśmy, śmialiśmy się i jedliśmy... Ale niby co innego mielibyśmy robić? Czułam się tak jak za starych, dobrych czasów.
Niestety wszystko co dobre, kiedyś się kończy...
- Muszę iść. Będziesz jutro? - spytałam lekko sie uśmiechając.
- Nie. Wylatuję rano. - spuścił głowę. Po moim policzku spłynęła samotna łza. Szybko ją otarłam i wybiegłam z domu. Horan pobiegł za mną. Złapał mnie za rękę na środku ulicy i przyciągnął do siebie.
- Ale ty jedziesz ze mną... - powiedział szybko i złożył na moich ustach słodki pocałunek.
Wiecie jak to jest, gdy marzenia ci się spełniają? Jeśli tak, to właśnie tak się teraz czuję.
~`~`~`
Ouuuch. Rzygam tęczą.xd  no ale dziwny jest... troszkę, bardzo ... xd okaay! : D co kupić przyjaciółce na 14 urodziny? bo nie wiem .xd loolz.;d Enjoy xoxo

1 komentarz:

  1. Alee Boski :)
    Co kupić??? Hmmm.. Nie mam pojęcia, zawsze w prezentach potrzebuje długiego zastanowienia :)
    Sorki, że tak krótko, ale dziś nie mam głowy na rozpisywanie się :(

    OdpowiedzUsuń