14 kwietnia 2013

Rozdział IX


~ Harry ~
     Gdy tylko się obudziłem spostrzegłem, że w moich ramionach śpi Sam. Grzywka zakrywała jej oczy, a usta wykrzywione były w uśmiechu.Wyglądała naprawdę uroczo. Tak spokojnie i bezbronnie... "O czym ty do cholery gadasz Styles?!" - skarciłem się w myślach.
- Wstawaj. - szturchnąłem ja łokciem. - Już dwunasta. - brunetka podniosła głowę ku górze i powoli tworzyła zaspane oczy.
- Dzień dobry. - wysiliła się na uśmiech. - Spałeś na siedząco? Trzeba było mnie obudzić to bym się przesunęła. - odparła zachrypniętym głosem.
- Za słodko spałaś. Nie miałem serca. - zaśmiałem się. - O pierwszej mamy być o państwa Horan'ów, więc lepiej się zbieraj. Musisz to ogarnąć. - pokazałem na jej twarz i wybuchnąłem śmiechem.
- Gdyby moje spojrzenie zabijało to już dawno być nie żył. - warknęła. Na jej twarzy pojawił się jednak cień uśmiechu. - Masz minę jak kot, który nie ogarnia kuwety. - poprawiła włosy i wstała. – No to tak: ty idziesz do siebie i dajesz mi trochę czasu, a za pół godziny wracasz po mnie i jedziemy! Tak? – spojrzała na mnie. Przytaknąłem, po czym niechętnie się podniosłem, pocałowałem ją w policzek i wyszedłem.
      Gdy tylko opuściłem jej pokój spostrzegłem, że dzieje się ze mną coś dziwnego. Moje serce było, a w brzuchu miałem stado przysłowiowych motyli. Zakochałem się…
~ Sam ~
     Wyjęłam z szafy czarne rurki, zieloną bokserkę i czarny sweter, po czym z przygotowanymi ubraniami udałam się do łazienki. Spojrzałam w lustro. Miałam lekko spierzchnięte usta i podkrążone oczy. Ale chyba mam prawo? Spałam tylko cztery godziny. Do ósmej oglądaliśmy filmy… Swoja drogą to Harry się zmienił. Na lepsze oczywiście! No i… Wyprzystojniał.
     Na samą myśl tego, zarumieniłam się i uśmiechnęłam do siebie.
- Oj, Samantha… Dziewczyno ogarnij się. – zaśmiałam się pod nosem i odkręciłam wodę
~*~
     Gdy po jakimś czasie w progu znów zawitał Harry, uśmiechnęłam się do niego i mocno przytuliłam.
- A to za co? – zdziwił się i odwzajemnił uścisk.
- Nie wiem. – wzruszyłam ramionami. – Chyba tak po prostu. – parsknęłam śmiechem, a on patrzał na mnie jak na idiotkę.
- Tak. – powiedział cicho i zaczął mnie łaskotać.
- Hazza! – wydyszałam pomiędzy kolejnymi napadami śmiechu. - Proszę przestań. - chwyciłam go za ręce, a on spojrzał mi głęboko o oczy. W pewnym momencie nasze usta się do siebie zbliżyły i poczułam słodki smak jego warg na moich. Zatopiłam ręce w jego lokach, a on przycisnął mnie do ściany.
- Nie. Czekaj... - odepchnęłam go lekko. - Ja... Przepraszam, ale nie możemy. Chodźmy już bo się spóźnimy. - chwyciłam torbę i sweter, po czym wyszłam i pociągnęłam za sobą Harry'ego.
     Jechaliśmy w ciszy. Jedynie w tle dało słyszeć się piosenki lecące w radiu... Zepsuliśmy. Wszystko zepsuliśmy. Przecież wczoraj było tak miło, a teraz żadne z nas się słowem nie odzywa. Czułam, że w moich oczach zbierają się łzy. Już po chwili zaczęły spływać po moich policzkach, a ja ocierałam je wierzchem dłoni. Gdy Loczek zauważył, że płacze zjechał na pobocze i z wyczekiwaniem na wyjaśnienia obserwował mnie.
- To powiesz o co chodzi? Co się stało? - pogładził mnie po policzku. - Nie płacz, bo też zacznę. - uśmiechnął się, ukazując tym samym dołeczki w policzkach.
- Nic. Nie wiem. Przepraszam... Ja po prostu... - westchnęłam. - Przepraszam, że cię odepchnęłam ale nie wiedziałam co my właściwie robimy. Nie ma sensu zaczynać czegoś co i tak sie zaraz skończy. Ja za parę dni wracam z powrotem do Paryża, a ty zostajesz tutaj i... - nie dokończyłam, ponieważ on ponownie mnie pocałował. Czułam jak się uśmiecha. Cóż miałam zrobić innego jak oddać pocałunek?
~*~
- Nie żeby coś Styles, ale... Sam! - Lottie uśmiechnęła się na mój widok i już po chwili znalazła się w moich ramionach. - Ale co ty tutaj robisz? - spytała nadal się uśmiechając.
- Niespodzianka! - odwzajemniłam uśmiech. - Ktoś miał was uprzedzić, ale najwidoczniej nie chciało mu się ruszyć dupy z domu. - odparłam i spojrzałam na Harold'a. Ten tylko wzruszył ramionami i wszedł do środka. Zrobiłam to samo. W salonie na dywanie siedział Niall i Bobby. Na mój widok zrzedła mu mina, jednak podszedł i grzecznie się przywitał. Co z tego, że ze sztucznym uśmiechem? Ważne, że w ogóle się odezwał.
     Reszta dnia minęła miło. Do ósmej siedzieliśmy u Niall'a i Charlotte, a następnie udaliśmy się na długi spacer po parku. Gdy w pewnym momencie Harry złapał mnie za rękę, zdziwiłam się. Ale po chwili tylko mocniej ją ścisnęłam i posłałam mu uśmiech.
- Chodź, usiądziemy. - pociągnął mnie w stronę ławki. Usiadłam koło niego i niepewnie się w niego wtuliłam. Oboje spojrzeliśmy w niebo i zaczęliśmy obserwować gwiazdy. Gdy zobaczyłam, że jedna z nich "spada" pomyślałam życzenie... Jakie? To już na zawsze będzie moją tajemnicą...
 
Ranyy ._. Długi jak na mnie wyszedł. Aż się sama sobie dziwię, że dałam radę. I nawet mi się podoba. W następnych będzie więcej akcji, więcej Lottie, więcej seksu...xd No może seksu nie będzie, ale buzi buzi cmok cmok owszem. Wali mi dzisiaj. Jak nie płaczę, to się śmieję... Lol. A tak wgl., to zrobiłam dzisiaj rundkę po waszych blogach. Mam wyrzuty sumienia, że nie komentuję, ale mi się nie chce... Przepraszam, wybaczycie? :*
Chcecie następny? Pięć komentarzy. I tym razem się nie ugnę.:) xx
+ chcielibyście może 30 faktów o mnie? tak żeby mnie poznać, czy coś... i tak pewnie, ale..xd

3 komentarze:

  1. Po pierwsze: świetny rozdział. Mam nadzieję, że dasz Haroldowi i Sam szansę :) Po drugie: tak, ja bym chciała 30 faktów o tobie :*
    No co tu dużo gadać, wzruszyłam się w trakcie czytania. Cud, miód i 1D(upeczki) xD
    Ty mi takie coś pisałaś, to teraz ja ci napiszę: uwielbiam twoje opowiadanie i choć cię nie znam w rzeczywistości, to bardzo, bardzo cię lubię :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy19:25

    * o * Kochamm .!
    Tak jak komentarz wyżej: Cud, miód i 1D <33
    Ja też poproszę faktyy.. ! ;D
    I.. weny życzę.. ! <33
    /Martynaa. x 33

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy15:07

    Super.:) chcę więcej i chcę 30 faktów o tobie.

    OdpowiedzUsuń