10 kwietnia 2013

Rozdział VII

~ Louis ~
    W progu ujrzałem... Patricię.
- Cześć. - powiedziała z lekkim, aczkolwiek niepewnym uśmiechem na twarzy. - Jest może Harry?
- Nie ma. Czego chcesz? - warknąłem.
- Muszę z nim porozmawiać. Poprosisz go żeby do mnie zadzwonił? - spuściła głowę i wbiła wzrok w czubki swoich butów.
- Nie. Nie poproszę. Nie wystarczy ci, że go zdradziłaś? Chcesz go ponownie zranić? Niestety ci na to nie pozwolę. - chciałem zatrzasnąć drzwi, ale ona podparła je butem.
- Jestem z nim w ciąży. Naprawdę... Tak trudno uwierzyć? - po jej policzku spłynęła łza. - Zmieniłam się. Poproś go tylko żeby zadzwonił. Nic więcej nie chcę... - dodała i odeszła.
    Nie powiem mu tego, że tu była. To mój najlepszy przyjaciel i nie pozwolę, by jakaś durna dziewczyna po raz kolejny zniszczyła mu życie. Sądzi, że jeśli powie mu, że to jego dziecko to on uwierzy i do niej wróci? Taaak. Radzę go pierw poznać, dopiero wmawiać głupoty.
*następny dzień*
~ Emily ~
     Włosy uczesałam w koka, grzywkę spryskałam lakierem, a rzęsy przejechałam tuszem. Wygładziłam swoją zieloną sukienkę i jeszcze raz spojrzałam w lustro. Wyglądałam całkiem nie źle. Oczywiście prócz tych podkrążonych i zaczerwienionych oczu, oraz spierzchniętych ust. Wczoraj wieczorem Zayn ze mną porozmawiał na nasz temat. Teraz nie ma już nas. Jestem tylko ja. A on wrócił do Perrie, ale cieszę się jego szczęściem.
    Co jest ze mną do cholery nie tak?! Czy jestem aż taka zła...?
~ Harry ~
"Nowa dziewczyna Styles'a? Czyżby nasz uroczy Loczkers znalazł nową dziewczynę? Świadkowie mówią, że wczoraj wieczorem Harry Styles z zespołu One Direction, który niedawno wznowił swoją działalność, opuścił wczoraj klub w towarzystwie pięknej brunetki. Kim była owa piękność? Tego niestety nie wiemy..."
     Czytałem ten artykuł po raz setny i do tej pory nie umiem się otrząsnąć. Co gorsze dziś rano obudziłem się obok tej dziewczyny. Szybko jednak pozbierałem swoje ciuchy i uciekłem. Miejmy nadzieję, że ona nic nie pamięta...
    Upiłem łyk kawy i ugryzłem kawałek ciastka orzechowego. Pewnie gdybyśmy mieszkali wszyscy razem Liam wydarłby się, że to niezdrowe jeść na śniadanie słodycze. No ale skoro go tutaj nie ma to mogę.
- Cholera jasna... - szepnąłem, gdy kawa rozlała się po stole. - Nieszczęścia chodzą podobno parami, więc gdziekolwiek jesteś przyjdź tu i posprzątaj. - warknąłem. - Oj Harry... Zaczynasz gadać sam do siebie. Znajdź se lepiej babe, albo chłopa, cokolwiek... - mruknąłem i szybko starłem rozlaną kawę.
    Usłyszałem klakson. Wyjrzałem przez okno i zobaczyłem, że reszta już na mnie czeka. Poprawiłem włosy, nałożyłem swój płaszcz i wybiegłem z domu. Gdy tylko wsiadłem do auta wzrok chłopaków i Perrie skierował się na mnie. Moment... Perrie?
- No co? - zmarszczyłem brwi.
- Co to za dziewczyna? - spytał Niall. - No bo ładna, ale... Jakaś taka chuda. Gdybyś ją przyprowadził to bym ją nakarmił. Ja wiem co dobre... - mruknął.
- Nie znam jej. Jasne? Jednorazowy wyskok. To się więcej nie powtórzy. - westchnąłem i oparłem się o siedzenie. - A gdzie Lou?
- Dojedzie na miejsce sam. Coś tam miał jeszcze załatwić. - mruknął pod nosem Liam.
     Po piętnastu minutach dojechaliśmy na miejsce. Oczywiście przez studiem było pogrom fanów. Uśmiechy, autografy, zdjęcia. Brakowało mi tego...
~*~
    Włączyłem laptopa i od razu wszedłem na twitter'a. Pojawiło się mnóstwo zdjęć z tą dziewczyną. Kim ona do cholery jest? Mam wrażenie, że skądś ją znam... Ale skąd? Po chwili wszedłem na pocztę. Tam czekała na mnie bardzo miła wiadomość...
" Cześć Harry! Bardzo za wami wszystkimi tęsknie... Mam nadzieję, że nie obrazicie się, gdy wpadnę na parę dni? Chciałabym zdążyć na wasz koncert i mam nadzieję, że tak się stanie. A tak w ogóle to co słychać? Jak się trzymasz? Słyszałam, że poderwałeś nową dziewczynę. Szczęścia życzę! Pozdrów Lottie, Niall'a, Liam'a, Danielle, Lou, Eleanor, Zayn'a, Perrie i ucałuj ode mnie Bobby'ego. Ściskam, całuje i pozdrawiam. Sam.:) xx"
     Samantha tymczasowo jest we Francji. Tam pojechała na rehabilitację po wypadku. No i żeby odpocząć. Pomimo tego, że jest już w pełni zdrowa, została tam. Mówi, że jest lepiej niż tutaj. Czy ja wiem? Byłem tam parę razy, ale nic nie zastąpi Londynu. No i przede wszystkim przyjaciół.

LOL LOL LOL. Nie dość, że rozdział beznadziejny i krótki, to jeszcze nie było 5 komentarzy. Lollz. Ale były dwa za które serdecznie dziękuję.<3 Przepraszam za taką beznadzieje. Enjoy :) xx
     
    

4 komentarze:

  1. Wiesz, co to beznadzieja? Poturbowana dziewczyna z podbitym okiem. I ty będziesz tak wyglądać, jak będziesz narzekać na swoje rozdziały! Heh, taki żart...

    No co ja mam powiedzieć, hmm? Coś wątpię w 'przemianę' Patricii, jakoś nigdy jej nie lubiłam. No co jeszcze? Szkoda mi Emily i Harry'ego, no bo wesoło nie mają. Hmm... Trochę brakuje mi wątku Lottie, ale wierzę, że będzie i o niej. No, i w końcu jest coś o Sam. Mam przeczucie, że ona zejdzie się z Hazzą.
    Rozdział świetny, aczkolwiek krótki i trochę smutny. Czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyżbyś mi zaglądała w notatki?;d

      Usuń
    2. Heh, chciałabym, jednakże nie mam aż takich zdolności xD

      Usuń
  2. Super opowiadanie jestem pod wrażeniem!
    Będe czytac każdy rozdział jaki dodasz,strasznie mi się podoba.
    Naprawdę masz talent i mam nadzieje,że będziesz nadal z zapałem pisac
    to cudo!
    Zapraszam do mnie na opowiadanie.
    http://mrocznalove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń